W języku angielskim mówi się o nich tęczowe dzieci. To określenie nie ma oczywiście nic wspólnego z homoseksualizmem, ruchem lgbt czy nurtem badań gender. Chodzi o dzieci, które urodziły się po stracie. Oczekiwane z niepokojem po poronieniu, urodzeniu martwego dziecka bądź bardzo wczesnej śmierci. Dlaczego tęczowe? Bo po burzy i złej pogodzie przychodzi słońce, które sprawia, że na niebie pojawia się prawdziwy cud natury – wielokolorowa tęcza, lśniąca tyloma kolorami, ile emocji i aspektów jest związanych z cudem życia.
Nie po każdej burzy jest tęcza, raczej czekamy na nią z niecierpliwością, chodząc od jednego okna do drugiego. Czasami jest wiele burz, po których wcale nie widać słońca i nie można się spodziewać lepszej pogody. Czasami oczekiwanie na dziecko trwa wiele lat, jest wiele podejmowanych prób i jeszcze więcej porażek. Jeszcze gorsze wydają się wtedy słowa pocieszenia, że w końcu się uda, że jesteś jeszcze młoda, jeszcze jest czas. Prawda jest taka, że dziecko urodzone po stracie nie zapełni pustki w sercu.
Tęczowe dziecko to nowe życie. Zostało urodzone w nowych okolicznościach, w innej sytuacji. Zarówno kobieta jak i jej partner są doświadczeni nowymi przeżyciami – można nawet powiedzieć, że nie są już tymi samymi osobami. Z dystansem podchodzę do pomysłów, by dziecko urodzone po stracie otrzymywało imię zmarłego dziecka lub przeznaczone dziecku, które się nie narodziło. To tak, jakby rodzice zadecydowali o roli dziecka w ich życiu, nadali mu znaczenie „zapełnij ten ból, który przeżyliśmy, to twoje zadanie”. Taki mechanizm raczej funkcjonuje w procesach nieświadomych, które kierują naszym zachowaniem, emocjami i postawą wobec dziecka. Nadanie dziecku roli „wypełniacza pustki” i „pocieszyciela” może być dla dziecka krzywdzące i prowadzić do zaburzeń przywiązania – na późniejszych etapach rozwoju takie dziecko wchodzi w rolę opiekuna swoich rodziców i może mieć problem z samodzielnością i wzięciem odpowiedzialności za swoje życie.
Dziecko urodzone po stracie zapowiada nowy rozdział w Twoim życiu. Przygotuj się na doświadczenie. Zacznij jak zwykle od emocji. Jeśli już zatrzymałaś się przez chwilę na uczuciach, które towarzyszyły Ci, gdy dowiedziałaś się o kolejnej ciąży, to pewnie wiesz, że odtąd towarzyszyć będzie Ci nie tylko radość, ale również strach i zamartwianie się. Może nawet poczujesz paraliż, prawdziwą niemoc, która zablokuje Twoje działania i zmusi do bezruchu. Jeśli doświadczenie straty jest Ci znane, przygotuj się na myśli i zachowania kontrolujące: sprawdzanie, czy na bieliźnie pojawia się krew, wsłuchiwanie się w swoje ciało, oczekiwanie na wczesne skurcze i ból kręgosłupa. Czasami wydaje nam się wręcz, że poronienie czy inny rodzaj straty jest nieuchronny. Nie potrafimy wtedy pozwolić sobie na radość i beztroskę. Jeszcze trudniej powiedzieć komuś o naszych obawach z obawy przed podejrzeniem, że zajście w ciążę nie przyniosło nam radości.
Jak przygotować się na przyjście na świat tęczowego dziecka? Przede wszystkim nie wypierać uczuć i nie próbować zapomnieć o przeżytych stratach. Otworzyć się na nowe, niezależnie od tego, jakie będzie. Co to znaczy? To znaczy, że masz prawo się bać i czuć niepewność. Jeśli sama uznasz to święte prawo do odczuwania trudnych emocji i ich doświadczysz z pełną świadomością, łatwiej będzie Ci przeżyć emocje przyjemne z większą częstotliwością i intensywnością. To oznacza, że pełniej przeżyjesz radość, ekscytację, przyjemność, zadowolenie… Nie wierz w to, że da się zapomnieć o smutku i beznadziei – lepiej je po prostu przeżyć. Nie zaprzeczaj, że to, co przeżywałaś odeszło w niepamięć i zniknęło – dalej jest, ale żyje w Tobie inaczej i powoduje inne emocje niż wtedy.
Spróbuj znaleźć kogoś, komu mogłabyś opowiedzieć o tym, co czujesz teraz. Znam bardzo wiele kobiet, które poroniły. To ciekawe, że dowiaduję się o nich najczęściej wtedy, gdy sama dzielę się swoim doświadczeniem – jakby właśnie to dawało przyzwolenie do uchylenia części tajemnicy o sobie. Są wśród nich oczywiście też „ciocie dobre rady”, które chociaż denerwują postawą, przekazują ważną informację – doświadczenie straty dziecka jest przeżyciem bardzo „uniwersalnym”, którego doświadczyło mnóstwo kobiet, a ich rady przemawiają za tym, że można jednocześnie nieść to przez życie i sobie z tym radzić. Porozmawiaj o tym, co czujesz z bliską osobą. Zadbaj też o to, żeby Twoje uczucia nie zostały zbagatelizowane zdaniem „wszystko będzie dobrze”.