Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego

Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego

Przyszły pierwsze jesienne chłody. Liście drzew mają teraz najpiękniejsze kolory, z szaf wyciągamy miękkie swetry i ciepłe szale. Otulamy się wieczorami kocami, pijemy ciepłe cynamonowe herbaty i czytamy więcej książek. Słońce oświetla nawet szare ulice. Zbieramy z dziećmi kasztany i żołędzie, robimy ostatnie przetwory z darów natury. Jeszcze tylko nalewka z pigwy i można cieszyć się zmiennością pór roku.

Oczywiście nie każdy jesienny dzień jest tak piękny. Czasem jest szaro, buro i do dupy. Powoli rozpoczynamy sezon przeziębień i jesienno-zimowych smutków.

To dobra pora, by porozmawiać o zdrowiu psychicznym.

Od urodzenia dbamy o zdrowie – szczepimy dzieci, chodzimy z nimi na bilanse, mierzymy, ważymy, zapobiegamy chorobom i leczymy ich skutki. Co robimy, by zadbać o nasze zdrowie psychiczne? Czym ono właściwie jest?

Bardzo często pojęcie zdrowie definiuje się w sposób negatywny – tzn. określając brak czegoś, np. cierpienia lub choroby. Warto spojrzeć na ten temat bardziej całościowo i opisowo, zwracając uwagę na to, czym właściwie charakteryzuje się zdrowy człowiek. Zdrowie nie powinno zostać rozdzielone na fizyczne i psychiczne, bo przecież doskonale znamy takie sytuacje, że kiedy choroba somatyczna wpływa na nastrój czy funkcjonowanie psychiczne, jak również, kiedy nasze problemy emocjonalne oddziałują na ciało. Zdrowy organizm dąży do zachowania równowagi. To oznacza, że najlepiej czujemy się, gdy „parametry” oscylują wokół średniej. Tak właśnie jest, gdy nasze ciśnienie tętnicze nie jest ani za wysokie, ani za niskie, gdy serce bije miarowo oraz gdy czujemy umiarkowany spokój. Nasze samopoczucie też jest najlepsze wtedy, gdy osiągamy równowagę. To słowo klucz zdrowia psychicznego.

Warto pochylić się również nad tym, czym jest psychika. Wielu ludziom kojarzy się z tą strefą naszego życia, której nie do końca rozumiemy i której nie umiemy wyjaśnić. Psychiki nie da się dotknąć ani dokładnie zbadać tak, jak robi to lekarz czy analityk w laboratorium. By dowiedzieć się, jak funkcjonuje człowiek zamiast rentgena używamy testów psychologicznych, obserwacji i wywiadu diagnostycznego. A cudowne tabletki z reklam leków zastępujemy terapią. Psychika to nasze samopoczucie, emocjonalność, sposób radzenia sobie ze stresem i problemami, to nasza osobowość i mechanizmy, które decydują o naszym zachowaniu. To również nasze myślenie, wyobraźnia, sen i marzenia, identyfikowanie swoich potrzeb i dążenie do rozwoju. Wszystko. I o to wszystko trzeba dbać już od urodzenia. W jaki sposób?

Pamiętajmy, że człowiek rozwija się w relacji. Ta pierwsza, z matką, jest najważniejsza. Na początku nazywamy ją relacją z obiektem, bo niemowlę nie potrafi jeszcze nadać znaczenia „mama”. Niemniej jednak w tych pierwszych latach życia dzieją się najważniejsze procesy dla pełni zdrowia. Nazywamy to przekazem systemowym, w którym dziecko odbiera właściwe dla danej rodziny sposoby radzenia sobie z emocjami i tworzenia bliskości. Zaowocują one w przyszłości, gdy sięgnie po nie nieświadomie, by samodzielnie tworzyć relacje z innymi ludźmi. Dlatego ważne jest, by od samego początku wspierać rozwój dziecka, obdarzać go zainteresowaniem, uczyć aktywnego, kreatywnego i bezpiecznego spędzania czasu, a przede wszystkim nie zastępować relacji z dzieckiem relacją z telefonem komórkowym. Od samego początku akceptujmy emocjonalność dziecka i pokazujmy jak efektywnie radzić sobie z emocjami, by to, co niewyrażone nie uwierało i nie zechciało wybuchnąć.

Naturalne jest, że chcielibyśmy zawsze odczuwać radość. Instynktownie jednak wiemy, że odczucie ciągłego podekscytowania jest męczące. Harmonię, w jakiej powinny być nasze emocje, by dać nam satysfakcjonujące życie dobrze obrazuje film animowany „W głowie się nie mieści”. Tam właśnie Radość poszukuje wspomnień głównej bohaterki w towarzystwie Smutku, oddając „stery” Lękowi, Złości i Odrazie, którzy we troje niemalże doprowadzają do katastrofy. Człowiek może być zdrowy tylko wtedy, gdy cała piątka tych najbardziej uniwersalnych emocji ma swoje miejsce przy „panelu głównym” w naszym umyśle. Właśnie dbanie o swoje emocje, o ich bezpieczne wyrażanie i dociekanie ich źródła, jest podstawowym postulatem interesowania się swoim zdrowiem psychicznym. Co oprócz tego możemy zrobić w zakresie naszej psychiki, by odczuwać zdrowie?

Najprościej jest mi odpowiedzieć, by poszerzać swoją świadomość. Takie stwierdzenie najlepiej oddaje to, nad czym pracuję z klientem w moim gabinecie psychologicznym. Bycie zdrowym psychicznie oznacza branie pełnej odpowiedzialności za swoje życie i czerpanie z niego to, czego chcemy. Aby taki zamiar zrealizować trzeba mieć wiedzę o sobie i akceptację dla siebie. Zdrowie psychiczne nie polega na kreowaniu idealnego, pięknego życia jak z instagramowych zdjęć. Tu nie chodzi o powolne picie kawy i codzienne afirmacje. Zdrowie psychiczne polega na przyjęciu tego, co jest i świadomą pracę nad swoim rozwojem. Dla przykładu, jeśli czuję, że bardzo łatwo ulegam trudnym emocjom i nie umiem sobie z nimi poradzić, co przynosi mi cierpnie np. w postaci problemów z zasypianiem, to podejmę pracę nad sobą i swoją emocjonalnością. Sprawdzę, jakie jest tego źródło, spróbuję zamknąć sprawy, które domagają się mojej uwagi i zaakceptuję to, jaka jestem. Osiągnięcie równowagi to właśnie oznaka zdrowia psychicznego.

Czasem potrzebna jest pomoc specjalisty. Tak – specjalisty. Mowa tu o osobach, które mają odpowiednie wykształcenie, pracują w swoim zawodzie i wciąż poszerzają swoją wiedzę. Aby zostać specjalistą, nie wystarczy skończyć kurs czy szkolenie. Nie wystarczy też stworzenie strony internetowej i nazwanie siebie doradcą w zakresie wybranej dziedziny. Wizyta u psychologa czy psychiatry często kojarzy się bardzo negatywnie. Nie raz słyszę: „ja nie potrzebuje psychologa nie jestem wariatem”. Może dlatego właśnie tak często zamiast skorzystać z usługi (nie trzeba zawsze tego nazywać pomocą) specjalisty wolimy pójść do kogoś, kto udziela złotych rad przez internet.  Tymczasem skorzystanie z usług psychologa, psychiatry czy psychoterapeuty nie ma nic z szaleństwa. To dojrzała decyzja mówiąca o wzięciu odpowiedzialności za siebie i swój stan – za swoje emocje, zachowanie i w ogóle całościowe funkcjonowanie.

Zwróć uwagę na nazwę tego dnia. To nie jest święto zdrowych psychicznie ani dzień pochylania się nad cierpiącymi w szpitalach psychiatrycznych. To dzień zwrócenia swojej uwagi na zdrowie psychiczne. Zachęta do pochylenia się nad sposobem, w jaki tworzymy relacje (czy umiemy stawiać granice, mówić o swoich emocjach, zaspokajać potrzeby), nad naszym codziennym funkcjonowaniem (czy dbamy o czas aktywności i odpoczynku, jakość snu…) i poziomem codziennej uważności.

Jesień sprzyja rozmowom i rozmyślaniom. Zatrzymajmy się nad swoim zdrowiem.