Stres u dziecka – jak pomóc go zredukować i zadbać o rozwój dziecka

Stres u dziecka - jak pomóc go zredukować i zadbać o zdrowie dziecka

W budowaniu wewnętrznej odporności na stres może pomóc relaksacja. Polega ona na zwolnieniu napięcia mięśni przy równoczesnym świadomym obniżeniu aktywności myśli u zestresowanego dziecka. Dzięki takiej aktywności dziecko uczy się lepiej i adekwatniej reagować w sytuacjach stresowych, koncentrować uwagę i skupiać się na wykonywanych czynnościach. 

Stres u dziecka w wieku przedszkolnym

W nauczaniu dziecka relaksacji bardzo ważną rolę odgrywa osoba dorosła, która również może skorzystać z tego treningu i zaczerpnąć dużo dobrego dla siebie. Chcąc pomóc w rozluźnieniu i zredukowaniu stresu dziecka, rodzic sam musi nauczyć się odprężać, by móc następnie przeżyć to wspólnie z dzieckiem. Podczas takiego treningu rozwija się świadomość własnego ciała i lepsze zrozumienie siebie, a ponadto jest to rewelacyjny sposób do spędzenia czasu ze swoim dzieckiem. Dzięki temu zwiększy się możliwość lepszego zrozumienia siebie nawzajem i zlokalizowanie objawów stresu u dziecka poprzez dzielenie się swoimi przemyśleniami i odczuciami. Będzie to świetnie spędzony czas, jeśli dodatkowo zadbamy o odpowiedni nastrój: dostosujemy głos, światło, a także dobierzemy odpowiednią muzykę. Dajmy sobie czas na relaks i rozwój.
Przeglądając literaturę znaleźć możemy efektywne sposoby na stres dla dzieci. Pierwszą propozycją nadającą się idealnie, aby zacząć wdrażać relaksację jest trening autogenny Schultza. Polega on na oddziaływaniu na własny organizm i psychikę przez wyzwalanie w sobie reakcji odprężenia i koncentracji. Stopniowo i świadomie kierujemy swoje ciało do odczuwania ciężaru (po kolei poszczególne części ciała), następnie do odczuwania ciepła, bicia serca, zaczerpywania oddechu, uzyskania wrażenia chłodnego czoła. W konsekwencji wszystkie te doświadczenia doprowadzają nas do poczucia wewnętrznego odprężenia i spokoju. Trening ten wykonuje się za pomocą autosugestii, a w przypadku dzieci najlepiej sprawdzi się opowiadanie. 

A. Polender wychodzi z propozycją opowiadania: 

,,Posłuchajcie dzisiaj opowiadania o małym , dobrym skrzacie (krasnalu, leśnym ludku, misiu, dobrym duszku, jeżyku, ufoludku itp.). Malutki skrzacik żyje w dużym, ciemnym lesie, pod ogromnym muchomorem. Ma czerwoną czapeczkę, niebieski kubraczek i zawsze się uśmiecha. Przez całą wiosnę, lato , jesień skrzat ciężko pracował, wszystkim wokół pomagał, żeby każdy był szczęśliwy. Zbliżała się zima i skrzacik poczuł się ogromnie zmęczony. Zrobił sobie wygodne posłanie pod czerwonym grzybkiem i postanowił wreszcie wyspać się i solidnie odpocząć. Wszystkie dzieci będą teraz myślały o tym spracowanym, wesołym dobrym skrzacie i robiły wszystko to, co on robi.

Skrzat układa się do głębokiego zimowego snu i kładzie się prościutko na posłaniu. Wy też kładziecie się na kocykach. Skrzat kładzie sobie pod głowę poduszeczkę z zielonego, puszystego mchu- wy też leżycie już z głową na poduszce. Skrzacik leży spokojnie, ma zamknięte oczy, czuje jak odpoczywają jego rączki, nóżki, głowa, buzia i oczka. Najpierw czuje, że jego lewa noga robi się taka ciężka, coraz cięższa, jakby była z drewna czy z żelaza. Skrzat nie może jej podnieść, noga stała się leniwa, ale tak jest dobrze, wygodnie. Ach, jak cieplutko i przyjemnie. Prawa noga zazdrości lewej. Więc, aby jej nie było smutno, Skrzacik myśli o tej drugiej. Prawa noga też robi się taka ciężka, coraz cięższa, że nie można jej podnieść, więc się nie rusza, leży spokojnie, jest jej dobrze i cieplutko. Ach, jak ciepło i przyjemnie. Obie nóżki skrzata są teraz spokojne, nie ruszają się. Jest im dobrze i cieplutko. A łapki Skrzacika? Też chcą, żeby im było przyjemnie więc skrzat myśli o nich. Najpierw o lewej rączce. Ona chce odpocząć, bo się bardzo napracowała. Skrzacik położył rączkę wygodnie na posłaniu wzdłuż swego ciała. Paluszki leżą swobodnie. Są leniwe, nic im się nie chce robić. A prawa ręka? Skrzat myśli o niej, a ona robi się taka ciężka jak klocek z drewna, ale za to jest cieplutka i jest jej przyjemnie. Teraz Skrzacik myśli o tej drugiej rączce. Najpierw sprawdza, czy jest jej wygodnie, czy paluszki się nie ruszają. Ojej! Ona też się robi taka ciężka, nie można jej oderwać od kocyka. Ale i jej jest dobrze i cieplutko. Teraz i rączki i nóżki leżą już spokojnie, nie ruszają się. Jest im dobrze. Odpoczywają. Skrzat już o nich nie myśli. Ale za to przypomniał sobie o swojej głowie. Opuszcza ją swobodnie, aż zapada się ona w poduszeczkę. Główka leci, leci gdzieś w dół…. Jest jej dobrze. Buzia również jest spokojna. Oczka są zamknięte, nic nie widzą, jest ciemno. O jak przyjemnie, o niczym się nie myśli. Leżymy spokojnie, cichutko…, słuchamy razem ze skrzatem jak szumi las, jak drzewa śpiewają (nauczyciel nuci kołysankę). Teraz się budzimy i przeciągamy rozkosznie. O, jak dobrze… Skrzacik się wyspał i świetnie się czuje. Zatem spróbujmy, czy potrafimy wolno unieść w górę jedną nóżkę, potem drugą – w górę i bach !- na posłanie, teraz druga w górę i bach! Na posłanie. Skrzat podnosi się i wstaje. Wy też wstańcie, przeciągnijcie się mocno. A teraz, abra – kadabra, hokus –pokus, czary – mary zamieniam was z powrotem w dzieci i zapraszam do koła. Ma teraz do was pytanie: kto z was był naprawdę skrzatem, myślał i robił to samo co on? Co czuliście podczas zabawy? Co wam się najbardziej spodobało?”
Podążając za poleceniami przedstawionymi w bajce dzieci wykonują trening, który powinien być przeprowadzony w pomieszczeniu cichym i najlepiej w pozycji leżącej. Całość ma na celu zbudowanie poczucia przywiązania do bohatera bajki, a zakończenie jest rozładowaniem napięcia i sprowadzeniem dziecka do świata realnego. W internecie dostępne są również inne wersje bajek relaksacyjnych, które wykorzystać można jako metody pracy ze stresem dziecka w przedszkolu i domowym zaciszu.

Stres u dziecka w wieku szkolnym

Kolejną propozycją jak pomóc dziecku w rozluźnieniu się jest taniec. Duże możliwości w tym zakresie gwarantuje improwizacja ruchowa. Taniec może odzwierciedlać osobowość dziecka – każde z nich ma swoje indywidualne ruchy, które są reprezentacją tego, co jest w nich samych. Poruszanie się w rytm muzyki powoduje przyjemne odczucia, obniża napięcie nerwowe przez co sprzyja odprężeniu psychicznemu, zmniejsza napięcie i w konsekwencji wpływa korzystnie na psychikę. Metoda pozytywnego oddziaływania terapeutycznego poprzez taniec to choreoterapia, a praktykować można ją bez względu na wiek i sprawność. Z praktyki tej wynika szereg wartościowych zastosowań, które pomogą dzieciom w przyszłości osiągać szkolne sukcesy, pomogą zredukować stres dziecka w szkole i poza nią, ale nie tylko one odczują pozytywne konsekwencje. Dla wszystkich może być to czas na rozładowanie napięcia oraz agresji, a także na naładowanie się pozytywną energią. 

W kryzysowych sytuacjach, kiedy emocji jest zbyt dużo, może przydać się szczególne rozwiązanie. W takich okolicznościach warto zastosować ćwiczenie na rozładowanie emocji. Można to zrobić włączając muzykę bębnów i poinstruować dziecko, aby zabawa polegała na strzepywaniu z siebie złych emocji. Przy wspólnym skakaniu, tupaniu i machaniu rękami pozbywamy się nadmiaru złości. 

W przypadku pytań lub konsultacji zawsze można zwrócić się o pomoc psychologa dziecięcego. Specjalista pomoże wtedy, kiedy:

  • obserwujemy przewlekły stres u dziecka lub dziecko nie radzi sobie ze stresem
  • obserwujemy silny stres dziecka przed przedszkolem
  • obserwujemy silny stres dziecka przed szkołą
  • zależy nam na rozładowaniu stresu u dziecka, który pojawił się w wyniku przeżycia trudnej sytuacji życiowej

Zapraszamy na konsultacje do mieleckich specjalistów pracujących w naszej placówce – Pracowni Psychologicznej Relacja. Informacje na temat specjalistów pracujących ze stresem u przedszkolaków i starszych dzieci znajdują się w zakładce o nas

Bibliografia:

  • Hetmańczyk-Bajer., H., Krzywoń., D. (2013). Wykorzystanie relaksacji i ruchu w pracy z dziećmi. Zeszyty naukowe wyższej szkoły Humanitas, str. 45-54. Sosnowiec: Oficyna Wydawnicza ,,Humanitas’’.
  • Lantieri., L., Goleman., D. (2009). Rozwój inteligencji emocjonalnej Twojego Dziecka. Przewodnik świadomego rodzica. Budowanie gotowości wewnętrznej, str. 17-20. Gliwice: Wydawnictwo Helion.
  • Pobrane: http://www.zspkorfantow.pl/index.php/trening-relaksacyjny/1813-trening-autogenny-schultza-w-wersji-a-polender
Autor

Anita Burdzy

Psycholog Pracujący z dorosłymi i młodzieżą w nurcie TSR.

Zdrowie psychiczne nastolatków

Zaburzenia zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży są współcześnie niewątpliwie niepokojącym i powszechnym zjawiskiem obserwowanym przez rodziców oraz nauczycieli. Budowane w młodych głowach przekonanie, że do psychologa idzie się “za karę” jest błędne, a sama pomoc psychologiczna może być skutecznym sposobem poszerzenia swojej perspektywy widzenia problemu i poszukiwania jego rozwiązania.

Współczesne problemy nastolatków

Przeprowadzone w 2020 roku badanie, którego efektem był raport “Młode Głowy” oznajmia, że obraz współczesnej młodzieży jest przesiąknięty samotnością, niskim poczuciem własnej sprawczości oraz skrajnie niską samooceną. To obraz przepełniony myślami o tym, że młodzi ludzie nic nie znaczą i niczego nie potrafią. Ten sposób percepcji rzeczywistości w konsekwencji przekłada się na obserwowany wzrost poziomu depresji u nastolatków, myśli i zachowań samobójczych. 

Korzystanie z pomocy psychologa to nauka dla dzieci i młodzieży, że w sytuacjach kryzysowych lub po prostu trudnych warto poprosić o pomoc profesjonalistę lub osobę dysponującą odpowiednimi umiejętnościami oraz wiedzą. Ważne jest, aby normalizować wsparcie psychologiczne oraz pierwszą pomoc psychologiczną. 

Coraz więcej młodych osób jest świadomych swoich potrzeb psychologicznych oraz emocjonalnych, co przekłada się na coraz częściej obserwowaną otwartą komunikację swoich problemów rodzicom, którzy wykazują się dużą odpowiedzialnością korzystając z usług specjalistów zdrowia psychicznego.

Ochrona i wzmacnianie zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży

Ważnym obszarem profilaktyki zdrowia psychicznego jest aktywna współpraca specjalistów z rodzicami oraz zapewnienie im wsparcia psychologicznego. Rodzice, którzy obserwują u swoich dzieci niepokojące sygnały wynikające z nieprawidłowości rozwojowych, objawy depresji u młodzieży lub po prostu chcieliby się o czymś dowiedzieć, zapytać lub upewnić, mogą skorzystać z pomocy specjalistów pracujących z dziećmi bądź nastolatkami. Spotkania mogą przybierać formę konsultacji rodzicielskich. Konsultacja psychologiczna to dobra okazja, aby skorzystać z wiedzy psychologa dotyczącej tego, czy trudność, która martwi rodzica, dziecko lub nastolatka mieści się w rozwojowej normie, czyli krótko mówiąc czy jest się czym niepokoić. 

Warto wiedzieć, że do specjalisty zdrowia psychicznego – psychiatry, psychologa lub psychoterapeuty można umówić się na jednorazową konsultację. Umówienie wizyty nie oznacza konieczności długoterminowej pracy. Psycholog przeprowadzi wywiad, na podstawie którego wspólnie rozważyć można będzie możliwość podjęcia pracy terapeutycznej (jeżeli specjalista dysponuje odpowiednimi kompetencjami) lub wybrać innego specjalistę, którego uzna za bardziej kompetentnego do pracy z nastolatkiem/dzieckiem. 

Nastolatek a depresja

Znacznym obszarem niepokoju dla rodziców są myśli samobójcze ich dzieci, których nie powinno się bagatelizować. Mogą być one wynikiem rozwijającej się depresji wśród nastolatków.

Warto podkreślić, że nie należy bać się rozmawiać o problemach nastolatków oraz dzieci. Sama rozmowa nie nasila objawów myśli depresyjnych i samobójczych, a jej podjęcie może być oznaką wyrażenia szacunku dla uczuć i potrzeb młodego człowieka. Może to być początek owocnych zmian na lepsze. Potraktujmy nastolatka (lub dziecko) w sposób poważny oraz pełen empatii. Wysłuchajmy go bez oceniania. Nie umniejszajmy jego  problemom. Zaproponujmy mu wsparcie. 

Ważne jest również to, żeby skonsultować się ze specjalistą i zadbać o umówienie konsultacji z psychologiem lub psychiatrą, który zapewni nastolatkowi odpowiednie wsparcie terapeutyczne. Specjalista jest odpowiedzialny za sprawdzenie kondycji psychicznej nastolatka/dziecka oraz w razie potrzeby uruchomienie odpowiednich procedur mających za zadanie ochronę jego życia oraz zdrowia. Pamiętajmy, że objawy nie mogą być bagatelizowane. W przypadku prób samobójczych należy niezwłocznie zadzwonić na pogotowie ratunkowe.

Profilaktyka zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży

Zdrowie psychiczne młodzieży jest ważnym aspektem ich ogólnego dobrostanu, dlatego rodzice oraz nauczyciele mogą zastanawiać się, co można zrobić w ramach jego ochrony. Ważnym aspektem profilaktyki jest psychoedukacja podopiecznych. Korzystajmy więc ze sprawdzonych źródeł wiedzy specjalistycznej oraz udostępniajmy je dalej. Urządzajmy szkolenia dotyczące reagowania w sytuacji kryzysu zdrowia psychicznego oraz przekazujące informacje na temat profilaktyk. Pamiętajmy, że każdy człowiek funkcjonuje w sposób holistyczny, dlatego dla młodego człowieka ważna jest zrównoważona dieta, aktywność fizyczna oraz sen. Normalizujmy trudności pojawiające się w sferze psychicznej oraz zadbajmy o bezpieczną przystań dla tych, którzy potrzebują porozmawiać o swoich problemach. Zadbajmy o stworzenie miejsca w którym można się “wygadać” – miejsca w którym panuje atmosfera pełna empatii, bez zbędnego osądzania oraz nadmiernych wymagań.

Pamiętajmy również, aby reagować na zachowania oraz słowa, które wzbudzają wątpliwości oraz obawy. Możesz skonsultować się z pracownikami szkoły, przychodni specjalistycznych, lekarzami lub prywatnymi psychologami. Jeżeli jedno miejsce nie rozwiewa Twoich wątpliwości poszukaj wsparcia w innych placówkach. 

Pomoc możesz uzyskać w naszej placówce – Pracowni Psychologicznej Relacja, która funkcjonuje również jako poradnia psychologiczna dla nastolatków. Znajdziesz u nas specjalistów wykwalifikowanych w zajmowaniu się zdrowiem psychicznym nastolatków. 

Odwiedź naszą zakładkę O nas i poznaj naszych specjalistów zajmujących się zdrowiem psychicznym dzieci i młodzieży.

Literatura:

Dębski M., Flis J. (2023). MŁODE GŁOWY. Otwarcie o zdrowiu psychicznym. Raport z badania dotyczącego zdrowia psychicznego, poczucia własnej wartości i sprawczości wśród młodych ludzi w Polsce, Fundacja UNAWEZA, Warszawa

Autor

Anita Burdzy

Psycholog Pracujący z dorosłymi i młodzieżą w nurcie TSR.

Rodzice dzieci ze spektrum autyzmu

Rodzice dzieci ze spektrum autyzmu

Zaburzenie ze spektrum autyzmu jest wyzwaniem dla całej rodziny dziecka u którego zostało zdiagnozowane. Autyzm nie jest jeszcze wystarczająco poznanym zagadnieniem, dlatego stale pojawiają się nowe publikacje poszerzające wiedzę na jego temat. Jest to niezmiernie ważne, ponieważ prowadzone badania pozwalają na rozwój terapii, które w przyszłości mogą coraz lepiej przystosowywać małych autystyków do samodzielnego funkcjonowania. Ponadto pozwalają nam zrozumieć jak dzieci te postrzegają świat, dzięki czemu możemy starać się uczynić go dla nich bardziej radosnym i bezpiecznym.

Różne oblicza diagnoz autyzmu

Obecnie występuje szeroki dostęp do dużej ilości różnorakich porad dotyczących wychowania tak wyjątkowych dzieci, ale nie możemy zapominać, że każde z nich jest odmienne i do każdego należy podejść indywidualnie. Autyzm może mieć różne nasilenie. Zdiagnozowane osoby mogą radzić sobie bardzo dobrze w codziennym funkcjonowaniu. Inne, u których zdiagnozowane zostało umiarkowane spektrum autyzmu, potrzebują nieznacznego wsparcia, ale są też takie, którym trzeba pomagać intensywniej. Terapia wspomagająca prawidłowy rozwój dziecka autystycznego trwa latami, jest niezwykle czasochłonna, a jej efektywność zależy od wielu osób, które muszą niekiedy bezgranicznie zaangażować się w pomoc małemu autystykowi. Takimi osobami są właśnie rodzice.

Wsparcie rodziców dzieci z autyzmem

Szczególną opieką powinny być otoczone nie tylko dzieci ze spektrum, ale również ich opiekunowie. W tym momencie tworzy się pewnego rodzaju koło, gdzie obie grupy wpływają na siebie nawzajem – jeżeli chcemy zadbać o szczęście i jak najlepszy rozwój dzieci, powinniśmy zadbać również o szczęście ich rodziców. Tu najlepiej uświadomić sobie z jak wieloma wyzwaniami na co dzień zmagają się dorośli, którzy pomagają swojemu autystycznemu dziecku przejść bezpiecznie przez życie. Należy pamiętać o wsparciu rodziców dzieci z autyzmem.
Wszystko może zacząć się już przed dwunastym miesiącem życia, a dla rodziców, którzy jako pierwsi zauważają oznaki zaburzenia swojego potomstwa jest niezwykle trudne. Przede wszystkim dziecko może nie wykazywać oczekiwanych przez bliskich oznak przywiązania. Ważnym jest zrozumienie perspektywy rodzica. Wielu rodziców przez cały okres ciąży nie może doczekać się spotkania ze swoim maleństwem, dlatego dużym cierpieniem okazuje się obserwacja, że dziecko niechętnie odwzajemnie okazywanie bliskości. Dla dorosłych takie zachowanie jest niezrozumiałe i sprawia dużą przykrość. Wielu badaczy zaobserwowało, że rodzice, a w szczególności matki obserwujące spektrum autyzmu u dzieci, są poddawane silnemu stresowi. Stres rodziców małych dzieci z autyzmem nie wynika tylko z zachowań trudnych swojego dziecka, ale również z braku umiejętności wychowania dziecka ze spektrum autyzmu oraz z niewiedzy na temat tego zaburzenia.

Przyczyny spektrum autyzmu

Wspomniany brak kompetencji w żadnym wypadku nie jest winą rodziców. Nigdy nie powinni być za to obwiniani. Nieustannie podejmowane są próby ustalenia przyczyn zaburzeń autystycznych i przez wiele lat wyłaniane były różnorodne teorie o jego podłożach. Do tej pory jednak nie udało określić się spójnej koncepcji, która temat ten przedstawiłaby w chociaż zadowalającym stopniu. Jest to zaburzenie o podłożu neurorozwojowym, którego wystąpienie nie jest łatwe do przesądzenia, stąd też nie możemy obwiniać rodziców za to, że nie przygotowali się do opieki nad takim dzieckiem. Należy również zaznaczyć, że diagnoza nie zostaje wystawiona wraz z przyjściem dziecka na świat, a dopiero po dłuższym okresie, w którym rodzice dodatkowo obarczeni są lękiem o to, co dolega ich dziecku. Zadanie wychowania takiego człowieka jest tym trudniejsze, że opiekunowi bywają obarczani winą za to zaburzenie. 

Jeszcze w 1998 roku Pisula i Rola przeprowadzili badanie w którym wyniki wykazały, że czynni zawodowo nauczyciele (40% nauczycieli pracujących w szkołach ogólnodostępnych i 28% w szkołach specjalnych) uważali, że przyczyną autyzmu jest brak miłości i ciepła ze strony rodziców! Nadziei należy dopatrywać się w okresie, który minął od przeprowadzenia tych badań. Coraz bardziej wzrasta świadomość społeczna i ludzie poszerzają swoją wiedzę na temat tego zaburzenia, co przekłada się na zmniejszenie popularyzacji szkodliwych przekonań na temat braku emocjonalnego ciepła ze strony rodziców dziecka autystycznego. Nie ma bowiem na takie stwierdzenia naukowych dowodów, a dostarczają one dodatkowego obciążenia emocjonalnego rodzicom, którzy poza dużym stresem zmagają się również z obciążeniem fizycznym, związanym z koniecznością sprostania wielu obowiązkom niewystępującym przy opiece nad dziećmi prawidłowo rozwijającymi się.

Wyzwania rodziców osób ze spektrum autyzmu

Obok licznych codziennych trudności rodzice doświadczają lęku o dziecko i jego przyszłość. Posiadanie świadomości, że opieka nad dzieckiem ze spektrum autyzmu będzie trwać całe życie powoduje paraliżujący strach, który może przynosić więcej trudności w codziennym funkcjonowaniu. Jeżeli dziecko wykazuje nasilenie cech autystycznych pozwalające na jego samodzielność w dorosłym życiu, głowy rodziców zostają wypełnione myślami, czy dziecko na pewno zdoła sobie poradzić z wszystkimi trudnościami oraz czy nie zabraknie miejsc do których mogłoby się zwrócić o pomoc.
Problemem okazuje się również samotność rodziców, gdyż niekiedy zamartwiają się oni brakiem akceptacji ze strony społeczeństwa, które spowodowane jest ,,niechceniem’’ lub brakiem wiedzy. Mnogość obowiązków wynikających z opieki nad dzieckiem często nie pozwala im na wychodzenie z domu w celach rozrywkowych. Jedna z matek zapytana o to, jakiej pomocy oczekuje odpowiedziała ,,By móc odpocząć i się zrelaksować samej. By ktoś pomógł mi w nauce komunikacji”. Zaznaczona została tu kolejna trudność z jaką zmagają się opiekunowie osób autystycznych a mianowicie brak możliwości swobodnej rozmowy czy chociaż zrozumienia najprostszy potrzeb podopiecznych.
Ogromna ilość obowiązków z jaką zmagają się rodzice autystyków jest niesamowitym wysiłkiem. Jeden z opiekunów zapytany o swoją trudną sytuację napisał tak : ,,Moje dziecko jest pod doskonałą opieką, pomocy potrzebuję ja”. Słowa te mają swoje odzwierciedlenie w badaniach, które pokazują jak bardzo ważne jest udzielenie odpowiedniego wsparcia takim osobom. W 2006 roku w Stanach Zjednoczonych zostały przeprowadzone badania, które potwierdziły, że aż od 40 do 70% opiekunów dzieci ze spektrum autyzmu ma kliniczne objawy depresji.
Osoby tak ciężko oddające się wychowaniu dzieci, które potrzebują zdecydowanie więcej uwagi, siły, cierpliwości, potrzebują rozmowy ze specjalistami, a nawet ich stałej opieki i wsparcia. Odpowiednio wykształcone osoby mają możliwość wyjaśnienia rodzicom wielu kwestii, które mogą być dla nich niezrozumiałe. Przykładowo tego, że ich dziecko odtrąca ich bliskość tylko z powodu natężenia wrażeń zmysłowych wysyłanych przez rodziców, które przytłaczają autystyka, a nie z powodu samych rodziców. Specjaliści powinni dzielić się swoją wiedzą i pokazywać jak wdrażać ją w  codzienne życie, ponieważ może ona poprawiać komfort psychiczny rodzica. Całość tego artykułu nie oddaje w pełni problemów z jakimi mierzą się na co dzień opiekunowie osób ze spektrum autyzmu, ale pozwala na docenienie ich codziennych starań i próbę zrozumienia ich sytuacji.

Autor: Anita Burdzy

Bibliografia:

  • Pągowska., M. (2010). Psychospołeczna sytuacja rodziny dziecka z autyzmem – etapy adaptacji do niepełnosprawności dziecka. Szkoła Specjalna, 4(255), str. 258-267.
  • Prokopiak., A. (2014). Wychowanie dziecka z zaburzeniami ze spektrum autyzmu. Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska Lublin – Polonia, XXVII(2), str.51-59.
  • Szmania., L. (2015). Etiologia zaburzeń spektrum autyzmu – przegląd koncepcji. Interdyscyplinarne Konteksty Pedagogiki Specjalnej, 11(2015), str. 93-123.
Autor

Anita Burdzy

Psycholog Pracujący z dorosłymi i młodzieżą w nurcie TSR.

Pracownia Psychologiczna Relacja. All Rights Reserved. 2021

Jak przygotować dziecko na powrót do szkoły?

To co dobre musi się kiedyś skończyć. Przychodzi moment końca wakacji – okresu beztroskiej zabawy na słońcu, swobody, odpoczynku, spędzania czasu w gronie rodziny i bliskich, mniejszej ilości obowiązków. Sami wiemy jak nie chce się nam czasem wrócić do pracy po weekendzie czy urlopie, więc łatwiej nam zrozumieć, że dzieciom po dłuższym czasie wolnego od szkoły jeszcze trudniej znaleźć motywację i chęci powrotu do nauki. W końcu czeka ich perspektywa wielu miesięcy wczesnego wstawania i odrabiania prac domowych. Nawet dzieci, które lubią szkołę, prawdopodobnie wolałyby, żeby wakacje nigdy się nie kończyły. Jednak oprócz zwykłej niechęci związanej z powrotem do szkolnej ławki, mogą być też inne powody, dla których dziecku źle kojarzy się początek września.

Przede wszystkim powrót do szkoły może być stresującym wydarzeniem. Z każdym rokiem zwiększa się poziom wymagań szkolnych, którym trzeba sprostać. Dochodzą nowe przedmioty i dziecko może stresować się, że sobie z nimi nie poradzi. Zmieniają się nauczyciele i wychowawcy, a świadomość, że od początku trzeba będzie sprostać ich oczekiwaniom oraz zasadom może dziecko niepokoić.

Bardzo stresujące jest również przejście z podstawówki do szkoły ponadpodstawowej. Tutaj nie chodzi już o sam powrót do szkoły po wakacjach. W takim wypadku zmiana dotyczy praktycznie wszystkiego, do czego dziecko zdążyło już się przyzwyczaić przez ostatnie lata – zmieniają się nauczyciele, klasowi koledzy, wśród których większość, a czasem nawet wszyscy, mogą być dla dziecka obcy. Zmienia się też sam budynek, którego rozkładu trzeba będzie się szybko nauczyć, żeby trafić na czas do odpowiedniej klasy. W jeszcze trudniejszej sytuacji są dzieci, które z różnych powodów zmieniają szkołę. Oprócz wyżej wymienionych stresorów ich sytuację komplikuje to, że wchodzą w już dobrze znającą się grupę uczniów i może pojawić się obawa, że nie uda im się do nich wpasować, że nie zostaną zaakceptowani przez nowe środowisko. 

Niechęć przed powrotem do szkoły może wiązać się też z tym, że szkoła jest miejscem ciągłego oceniania. Patrzy się nie tylko na oceny ze sprawdzianów, ale też zachowanie, umiejętności sportowe, czasem dochodzi też występowanie w różnych przedstawieniach czy na apelach. Wystawienie na publiczną ocenę może być źródłem ogromnego stresu. Szczególnie takie sytuacje przeżywają nieśmiałe z natury dzieci, dla których wyzwaniem jest samo odpowiadanie przed tablicą lub czytanie na głos podręcznika.

Zdarza się, że źródłem oporów przed chodzeniem do szkoły są rówieśnicy. Nie musi to od razu oznaczać, że dziecko jest przez nich źle traktowane. W wielu przypadkach chodzi raczej o to, że dziecko ma problem z tworzeniem relacji z kolegami z klasy. Może to wynikać z nieśmiałości albo niewystarczających kompetencji społecznych.

Powrót do szkoły może być trudniejszy obecnie jeszcze z jednego powodu – pandemii Covid-19. Przez wiele miesięcy dzieci uczyły się zdalnie, co z jednej strony było i dla nich, i dla rodziców dużym wyzwaniem, ale z drugiej pozbawiło ich wielu elementów szkolnej rutyny. Nie trzeba było pakować plecaków, poświęcać czasu na dojazdy do szkoły, a zamiast siedzieć w ławce można było wygodnie rozsiąść się w swoim pokoju. Co ważne głównie w przypadku młodszych dzieci np. pierwszoklasistów – część z nich nie musiała rozstawać się z rodzicami, ponieważ np. pracowali zdalnie i stale byli obecni w domu. I choć uczniowie wrócili na kilka ostatnich tygodni roku szkolnego, to nie można zapominać, że końcówka roku różni się od zwykłej rutyny szkolnej: pomijając ostatnie sprawdziany jest wtedy więcej luzu i zabawy, dlatego tak naprawdę dopiero od września wraca „prawdziwa” szkoła.

Wszystkie te powody mogą sprawić, że powrót do szkoły może być trudny. Co w takim razie mogą zrobić rodzice, by ułatwić ten czas swoim dzieciom?

·         Ważna jest przede wszystkim rozmowa. Jeśli zauważysz, że zbliżający się koniec wakacji sprawia, że Twoje dziecko jest bardziej zestresowane albo, gdy często powtarza, że nie chce wracać do szkoły, to trzeba dowiedzieć się dlaczego tak jest i czego naprawdę dotyczy ten opór. Nie można bagatelizować obaw swojego dziecka. Pamiętajmy, że to co dla nas nie stanowi większego problemu, dla dziecka może być nie lada wyzwaniem. W ramach okazywania wsparcia warto też podzielić się z dzieckiem opowieściami o własnych doświadczeniach z czasów szkolnych.

·         Warto wiedzieć o tym, że powrót do szkoły będzie łatwiejszy dla dziecka, jeśli to będzie proces a nie nagła zmiana. Dlatego już na kilka tygodni przed rozpoczęciem roku szkolnego należałoby oswajać z tym dziecko. Dobrą okazją do tego jest szykowanie wyprawki szkolnej. Kupcie wcześniej podręczniki i zeszyty a potem przygotujcie odpowiednio biurko dziecka, by było gotowane na odrabianie przy nim zadań. Możecie też zawczasu wyciągnąć na wierzch plecak, żeby przypominał o tym, że niedługo będzie używany. 

·         Rodzice dobrze wiedzą, jak ciężko czasem wyciągnąć dziecko rano z łóżka. Dlatego wskazane jest, żeby wcześniej wprowadzić rutynę związaną z zasypianiem i wstawaniem o określonych godzinach. Stopniowo kładźmy dziecko spać wcześniej niż miało to miejsce w czasie wakacji, co pozwoli uregulować jego rytm snu.

·         Dobrym rozwiązaniem jest też organizacja atrakcji dla dziecka w czasie wrześniowych weekendów, co będzie swoistym przedłużeniem wakacji. Warto wtedy spędzić czas z dzieckiem na krótkich wyjazdach poza miasto, pójść na basen czy do kina lub robić inne rzeczy, które są dla dziecka przyjemne. Dzięki temu nadchodzący czas nie będzie się dziecku kojarzył wyłącznie z obowiązkami, a tygodnie będą mijały na oczekiwaniu nagrody za zaangażowanie w szkole.

·         Jeśli Twoje dziecko w czasie wakacji nie spędzało czasu z kolegami z klasy, a chciałbyś ułatwić mu kontakty z rówieśnikami w szkole, może warto wraz z innymi rodzicami pomyśleć o zorganizowaniu spotkania pod koniec wakacji, żeby dzieci spędziły razem czas na wspólnej zabawie. Po dłuższym czasie niewidzenia będzie im łatwiej w taki sposób odnowić kontakt.

Chodzenie do szkoły jest obowiązkiem każdego dziecka, więc czy tego chce czy nie, będzie musiało do niej wrócić. Dlatego warto zrobić wszystko, żeby ułatwić mu ten powrót i zadbać o to, żeby na jego twarzy pojawił się uśmiech,  gdy będzie szło pierwszego dnia września do szkoły. 

Małgorzata Misiak – studentka psychologii

Wypalenie rodzicielskie – co to jest i jak sobie z nim radzić?

Żyjemy w czasach, które nie są łatwe dla nikogo. Izolacja, obostrzenia i wiele innych czynników w teraźniejszych chwilach wpływa na nasze samopoczucie czy samoocenę. Niestety w dobie pandemii na naszej głowie pojawiło się wiele więcej obowiązków niż mieliśmy dotychczas.

 Charakterystycznym znakiem dla tego etapu zdecydowanie stała się wielozadaniowość. Przede wszystkim wielozadaniowość w strefie rodzicielskiej. Połączenie pracy, opieki nad dziećmi oraz czymś nowym dla każdego z nas, czyli zdalnym nauczaniem, mogło stać się dość uporczywym problemem dla rodziców. Badania dowodzą, że kobiety są w stanie sprawniej pogodzić wiele aspektów związanych z domem, dziećmi, pracą. Jednakże często z tego powodu nie mają już czasu dla siebie i swoich potrzeb. Łączenie tak wielu ról może objawiać się przemęczeniem czy frustracją. Co za tym idzie, może pojawić się syndrom wypalenia rodzicielskiego, które częściej grozi matkom niż ojcom. 

Czym jest wypalenie rodzicielskie? Według najnowszych badań, które zostały opublikowane w czasopiśmie Child Abuse & Neglect, jest ono podobne do wypalenia zawodowego, czyli jest to stan nadmiernego obciążenia na podłożu fizycznym, psychicznym oraz emocjonalnym. Oprócz „standardowego” zmęczenia pojawiają się kłopoty ze snem i koncentracją. Nasilają się negatywne emocje oraz wahania nastroju. Wypalenie rodzicielskie znacznie wpływa na konflikty między partnerami, ponieważ przytłoczenie, które występuje jest czasami silniejsze niż inne emocje. 

Duży wpływ na ten stan ma presja, a raczej utworzony stereotyp bycia supermamą – supertatą. Żeby sprostać tym oczekiwaniom trzeba robić wszystko na dwieście procent. U kobiet występuje  dodatkowo przekonanie, że nie potrzebujemy jakiejkolwiek pomocy, bo wszystko lepiej zrobimy same. Nikt przecież nie poradzi sobie z tym wszystkim lepiej niż my. Ujawniają się prawdziwe „zosie samosie”. W takich momentach zapominają o sobie, o tym czego potrzebują i czego pragną. 

Co możesz zrobić, aby zapobiec wypaleniu rodzicielskiemu? Rozpocznij od „zwolnienia” siebie z postawionych sobie oczekiwań. Im bardziej wyrozumiali jesteśmy dla samych siebie, tym mniej przytłoczeni będziemy. Dajmy sobie prawo do błędów. Nie mamy wpływu na wszystkie rzeczy które się dzieją. Rodzicielstwo bywa czasami trudne, jak i skomplikowane. 

Nie wstydź się tego, że potrzebujesz wsparcia! Na pewno masz blisko siebie osoby, których darzysz zaufaniem i do których możesz się zwrócić, gdy potrzebujesz pomocy. Zacznij mówić o swoich emocjach. Warto przestać chować w sobie te wszystkie złości oraz smutki. Wyzwalająca może być rozmowa z partnerem albo skorzystanie z pomocy psychoterapeuty w Mielcu

Pamiętaj, żeby pomyśleć o sobie i o tym, czego Ty potrzebujesz! Gdy zadbasz o siebie, łatwiej będzie Ci zadbać o tych których kochasz. Nie ma nic złego w tym, że spędzisz czas sam na sam ze sobą. Jak to zrobić? Rozpocznij od czegoś prostego – raz w tygodniu znajdź czas na stworzenie sobie miniSPA. Maseczka, relaksująca muzyka i książka, która Cię interesuje. Tak niewiele, a pozwala na oczyszczenie głowy z problemów. Innym sposobem może być „ucieczka” z domu, aby uprawiać jakąś aktywność fizyczną. Może być rower, rolki, bieganie czy zwykły spacer. 

Wdrożenie nawyków wymaga czasu oraz zaangażowania. Nic nie dzieje się z dnia na dzień. Normalnym elementem procesu będzie to, że coś może się nie udać. Ważne, żeby wytrwać w nowych postanowieniach i nie poddawać się przy pierwszej porażce. 

Magdalena Konefał

Dlaczego warto zachęcać dzieci do aktywności fizycznej?

  • Ruch rozwija mózg. 

Dzięki aktywności fizycznej w mózgu powstają nowe połączenia nerwowe. Odżywiony tlenem mózg ma więcej energii do działania, tworzenia i ogólnego rozwoju. Podczas aktywności fizycznej (podobnie jak podczas słuchania muzyki klasycznej) w mózgu mają miejsce prawdziwe fajerwerki! Neuronki łapią się za rączki i świętują, tworzą nowe połączenia, dzięki którym dzieci łatwiej się uczą, lepiej się koncentrują i zapamiętują materiał.  

  • Pomaga integrować zmysły. Wspomaga naukę czytania i pisania. 

Co jest potrzebne, żeby dziecko nauczyło się poprawnie czytać i pisać? Wzrok, słuch, umiejętność mowy, chwyt, świadomość czucia i ruchu, dotyk i… cierpliwość. Mózg analizuje bodźce ze zmysłów i integruje je w jeden proces. Czego zatem potrzebuje, żeby mógł działać? Dostępu do bodźców, wrażeń i doświadczeń. Najlepszy sposób, aby dostarczyć mu tego “pokarmu” to właśnie aktywność fizyczna. Nie dość, że dostaje sporą dawkę tlenu, to jeszcze doświadcza kolorów, zapachów, dźwięków, tekstur, zmian prędkości i ruchu ciała. To wszystko analizuje i łączy, a te umiejętności wykorzysta w pierwszych latach nauki. Dzięki niej poradzi sobie z kontrolowaniem ruchu ręki, analizowaniem słów nauczycieli i stopniowaniem nacisku palców. Mózg, który doświadczył już syntezy bodźców wzrokowych poradzi sobie z łatwością z przetwarzaniem znaków graficznych i zamianę ich na dźwięki mowy. 

  • Wspomaga rozwój wyobraźni przestrzennej, równowagi, czucia głębokiego. 

Dziecko, które trenuje szybkość i siłę oraz kontrolowanie ruchu lepiej radzi sobie z jazdą na rowerze, tańcem, utrzymaniem prawidłowej postawy. Jest wrażliwsze na ruch otoczenia, szybciej odskoczy przed nadjeżdżającym samochodem, uniknie ochlapania przez przejeżdżający obok przez kałużę rower. Dzieciom, które spędzają dużo czasu na świeżym powietrzu, łatwiej odnaleźć się w przestrzeni. Mogą też szybciej nauczyć się stron świata i rozpoznawać kierunki. 

  • Rozładowuje nieprzyjemne napięcie w ciele. Pomaga radzić sobie z trudnymi emocjami. 

Wszystkie emocje są związane z reakcjami fizjologicznymi w ciele. To oznacza, że podczas przeżywania emocji doświadczamy również napięć mięśni. Na pewno każdy zna uczucie ściśniętego gardła, skurczu w żołądku bądź bolących zębów od zaciskania szczęki. Ruch pomaga rozluźnić wszystkie mięśnie w ciele, dostarcza im tlenu i energii. Uruchamia te części ciała, które na co dzień mamy w tych samych pozycjach. Mobilizując pasma mięśni wzdłuż całego ciała, rozluźniamy spięte miejsca i relaksujemy się. Chociaż po treningu czujemy często zmęczenie, to jednocześnie odczuwamy dopływ endorfin do mózgu, bo w końcu poradziliśmy sobie ze zmartwieniami. Aktywność fizyczna to jedna z metod radzenia sobie z trudnymi emocjami. 

  • Wzmacnia pewność siebie i samoocenę. 

W ruchu ciało i umysł zostają wystawione na próbę. Podczas pokonywania trudności, radzenia sobie z porażką i ciężarem sukcesu wzmacniamy swoje ciało i pewność siebie. Te doświadczania stabilizują naszą samoocenę na zdrowym podwyższonym poziomie. Dzięki aktywności fizycznej wiemy, że ciało nawet gdy mokre od potu, trawy z boiska czy błota z kół roweru, może być silne, sprężyste, wytrzymałe i piękne. Powinniśmy te przekonania przekazywać już najmłodszym pokoleniom. 

  • Ułatwia nawiązywanie kontaktów społecznych. 

Szczególnie ułatwia kontakt społeczny dzieciom, które z natury są nieśmiałe. Ta piękna cecha, która mówi o wrażliwości, może stać się utrapieniem, gdy wpędza w poczucie osamotnienia. Dużo łatwiej nawiązuje się kontakt podczas uprawiania sportu, kiedy wystarczy rzucić do kolegi piłkę albo poszukać wzroku zawodnika ze swojej drużyny. Te małe gesty skracają społeczny dystans, burzą barierę nieśmiałości, są początkiem pierwszych przyjaźni i szansą na poznanie siebie.  

  • Uczy zasad funkcjonowania w społeczeństwie. 

Życie to nie zawsze pasmo sukcesów. Często doświadczamy porażek, konsekwencji złych decyzji i niewłaściwych ludzi wokół. Spotykamy się też z niezrozumienie, niesprawiedliwością, bezsilnością. Mierzymy się z konkurencją, rywalizujemy, wygrywamy, przegrywamy i zaczynamy od nowa. Brzmi znajomo? Jeśli dzieci pierwsze doświadczenia funkcjonowania w grupie nabędą w bezpiecznych warunkach, np. podczas gry w piłkę z kolegami, łatwiej poradzą sobie w prawdziwym, dorosłym życiu. 

  • Dodaje energii i zwinności. 

Ciało w ruchu zmienia się. Nie chodzi tu o zrzucanie kilogramów, choć niewątpliwie ruch modeluje sylwetkę. Ludzie, którzy w zdrowy sposób praktykują sport, tzn. nie są od niego uzależnieni jak np. od gier komputerowych albo zakupów, czują się lżejsi, są zwinniejsi, mają więcej energii i chęci do działania. Łatwiej im się zmobilizować, są wytrwalsi i silniejsi. 

Sekrety motywacji

Rodzice bardzo często zadają sobie pytanie, jak skłonić dziecko do nauki. Co mogłoby przekonać naszą pociechę, by zamiast aplikacji w telefonie otworzyło podręcznik? Jak zachęcić dzieci do nauki? W jaki sposób obudzić w nich motywację?  

Sekret motywacji jest ukryty w naszych dzieciach. One same informują nas każdego dnia o tym, co sprawia, że są zmotywowane do nauki i chętnie sięgają do podręczników. Dzieci przekazują dorosłym wiele ważnych informacji: jak rozumieją świat, co jest dla nich ważne, jakie mają potrzeby oraz jak wygląda rzeczywistość, która ich otacza. W zależności od wieku rozwojowego komunikacja dziecka z otoczeniem jest inna, ale zawsze ma miejsce. Słuchając dzieci uważnie i z cierpliwością dowiadujemy się o bardzo istotnych aspektach ich życia, również związanych z motywacją. Cały sekret sprowadza się do obserwacji, słuchania i zrozumienia, co mają do powiedzenia.  

Michał, 12 lat 

Motywacja to taki silnik w człowieku, jak w samochodzie, możemy uczyć się nowych rzeczy i poznawać świat… 

Ten silnik to ciekawość poznawcza, która jest wrodzona i naturalna. Potrzeba uczenia się jest czynnikiem rozwoju a głównym motywem działania jest spontaniczność i zainteresowanie otoczeniem. To, w jaki sposób dziecko przejawia ciekawość poznawczą można zaobserwować już od najmłodszych lat. Niemowlę podąża wzrokiem za ruchomymi i dźwięczącymi przedmiotami. Przedszkolaki sięgają po wszystko, co budzi ich ciekawość, zadają mnóstwo pytań, chcą wspólnie uczestniczyć w codziennej aktywności, dzielą się swoimi dokonaniami, eksperymentują. Poznawanie świata sprawia dzieciom wielką przyjemność i radość. Ciekawość poznawcza związana jest z motywacją wewnętrzną, która zaspokaja potrzebę kompetencji dziecka (rozwój umiejętności), autonomii (samodecydowania) oraz budowania relacji. Samodzielnie zdobyta wiedza oraz doświadczenia uczą odpowiedzialności za własne decyzje oraz budują samoocenę. Dążenie do aktywności oraz samodzielnych, kreatywnych działań jest naturalną formą funkcjonowania i uczenia się. Motywacja jest pochodną ciekawości i zainteresowań. 

Rodzicu!  

Nauka ma być związana z zabawą i odkrywaniem świata! Wykorzystaj naturalną ciekawość poznawczą, by dziecko zdobywało wiedzą. Pozwól mu samemu decydować o sposobie nauki, pozwalaj na błędy i nagradzaj samodzielność! 

Bartek 11 lat 

Motywacja to wspieranie mnie jak coś lubię robić. Jak nie lubię, to zachęcanie… 

Postawa rodzicielska wspierająca i motywująca, pomoc i zachęta wywierają ogromny wpływ na aktywność dziecka. Młody człowiek rozwija się prawidłowo i harmonijnie, jeśli czuje się bezpiecznie a jego potrzeby są zaspokojone. Najważniejszą rolą rodziców jest troska, autentyczny kontakt oraz towarzyszenie dziecku w jego rozwoju. Akceptacja, zrozumienie oraz zainteresowanie tym co robi, tworzy więzi, buduje samoocenę i pewność siebie. W kontakcie z rodzicami dziecko odkrywa wiedzę o samym sobie, podejmuje wyzwania, uczy się umiejętności radzenia z trudnościami. Wspieranie i zachęcanie są paliwem dającym moc działania. Atmosfera w jakiej odbywa się nauka ma bardzo duży wpływ na motywację. Związana jest z emocjami, bezpieczeństwem i zaufaniem jako nadrzędną potrzebą człowieka.  

Rodzicu! 

Zamień komunikat: “musisz się uczyć” na “pouczymy się razem”! Pokaż dziecku, że nauka może być przyjemna i związane są z nią miłe (przyjemne) emocje. Nie strofuj dziecka za niepowodzenia, doceniaj starania, nie tylko efekt.  Pamiętaj, że najlepsze, co możesz dać swojemu dziecku to uważność! 

Maja 9 lat 

Motywacja jest wtedy, kiedy ktoś zaczyna w siebie wątpić a ja mówię, że da sobie radę i w niego wierzę… 

Aktywność dziecka ujawnia się jako reakcja na zewnętrzne i wewnętrzne środowisko, wynika z potrzeby bycia kompetentnym, często wymaga wsparcia społecznego. Proces nauki daje wiele radości, ale podczas wykonywania zadań mogą pojawić się trudności, opór, zniechęcenie. W procesie uczenia się ważną rolę odgrywa gotowość do pokonywania trudności, podejmowania wysiłku. Dzięki słowom otuchy, podjęty trud umożliwi dziecku wiarę we własne możliwości oraz zdobycie celu, co zaowocuje poczuciem zadowolenia i satysfakcji. Ważne jest, aby zachować równowagę pomiędzy naturalną motywacją wewnętrzną dziecka a sposobami oddziaływania z zewnątrz. Istotne by były one dostosowane do możliwości dziecka i adekwatne do wieku. W procesie motywacji i nauki ważne jest zachowanie równowagi między pomaganiem a wyręczaniem. 

Rodzicu! 

Z pewnością wiesz, jak zrobić lepiej zadanie domowe Twojego dziecka. Daj jednak szansę młodemu człowiekowi na osiągnięcie samodzielnie celu, może jego praca nie przyniesie od razu efektu, ale pomoże mu radzić sobie z trudnościami bez pomocy mamy i taty. 

Ola 17 lat 

Dla mnie motywacja, to chęć do poszerzania wiedzy, doskonalenie moich umiejętności, które pozwolą mi w przyszłości robić to, co chcę i być w tym dobrą…… 

Oprócz wzmocnień zewnętrznych oraz zaspokajania potrzeb warto zwrócić uwagę również na potrzebę realizacji celów na przyszłość, które nadają kierunek aktywności i są ściśle związane z osiągnięciami dziecka (np. zdanie egzaminu, zdobycie nowej umiejętności, podążanie za pasjami). Jest to niezwykle ważne w procesie nauki, ponieważ pozwala młodemu człowiekowi skupić się na celach oraz zharmonizować je w taki sposób, by osiągnąć większość z nich. Jeśli uda się dorosłym stworzyć warunki uwzględniające cele, energia dzieci skierowana będzie na proces uczenia się a nie na odczuwanie lęku przed niepowodzeniem czy niechęć do zadań wynikający z poczucia bezsensowności. Istnieje duża zależność pomiędzy motywacją a celem, do którego może ona zbliżyć. Pojawienie się i utrzymanie motywacji do działania poprzedza ocena celu, do którego prowadzi to działanie. Cel musi być oceniony przez dziecko jako ważny oraz możliwy do zrealizowania. Dobrze również, aby realizacja celu dawała satysfakcję. Warto wprowadzić zasadę „małych kroków” Osiągnięcie każdego mniejszego celu przyniesie zadowolenie, potwierdzenie swoich możliwości i zachęci do kolejnych wyzwań.  

Rodzicu! 

Pomagaj dziecku zrozumieć, po co się uczy! Nie strasz niezdanym egzaminem i zmarnowaną przyszłością. Pokazuj, jak uczenie się pomoże Twojemu dziecku zrealizować marzenia. Nagradzaj za wytrwałość i podejmowanie kolejnych kroków (a nawet definiowanie ich!) do osiągnięcia celu. 

Cyprian 16 lat 

Mówiąc o słowie motywacja przychodzi mi na myśl lekcja historii. Dzięki nauczycielowi, który potrafił przykuć moją uwagę interesującymi lekcjami, zachęcić do dyskusji, zrozumiałem i polubiłem ten przedmiot. Uważam, że ta wiedza jest ciekawa i potrzebna…. 

Pobudzanie motywacji do nauki wiąże się nie tylko przetwarzaniem informacji, opanowaniem wiedzy i umiejętności, ale również poprzez zachętę do przemyśleń, refleksji oraz posługiwania się przemyślanymi strategiami. Istotnym znaczeniem w motywacji uczenia się jest pewna „dyspozycja” do uznawania uczenia się za coś ważnego i wartościowego. Młodzi ludzie angażują się w czynności, znają i akceptują cele, starają się opanować wiedzę i umiejętności, przejawiają mobilizację intelektualną i traktują uczenie, jako coś naturalnego. Dzieje się to nawet w sytuacji, kiedy program potrzebny do opanowania na lekcji nie wydaje się zbyt interesujący czy przyjemny, ale odnoszą się do niego poważnie, ponieważ wierzą w sens swojej pracy i widzą korzyści intelektualne. Duże znaczenie ma pozytywne nastawienie rodziców wobec nauki, ponieważ kształtuje postawę emocjonalną dziecka wobec szkoły. Korzystne wzorce, które dziecko otrzymuje w domu rodzinnym wpływa na jego ciekawość poznawczą i chęć poznawania świata oraz spostrzeganie procesu nauczania jako istotnego czynnika w życiu człowieka. Uznanie i szacunek wśród dzieci i młodzieży wzbudzimy wtedy, kiedy jasno i przystępnie przekazujemy wartości, jakimi sami się kierujemy.  

Rodzicu,  

  • Odkrywaj mocne strony oraz zdolności dziecka. Podkreślaj to, co wiąże się z jego zainteresowaniami;  
  • Stwórz warunki, aby miało okazję do samodzielnego decydowania i dokonywania wyborów; 
  • Doceniaj wysiłki dziecka w dążeniu do celu, nie tylko same efekt końcowy; 
  • Pokaż dziecku to czego się uczy. Zachęcaj do samodzielnego myślenia, poszukiwania, wyciągania wniosków, stawiania oraz weryfikacji hipotez; 
  • Doceniaj pytania, zachęcaj do wyszukiwania informacji oraz korzystania z różnych źródeł wiedzy;  
  • Zaktywizuj swoje dziecko wykorzystując jego zmysły, wyobraźnię i kreatywność np. opowiedz mu to, co wiesz na dany temat, wspólnie oglądajcie książki, mapy, zainicjuj eksperyment;  
  • Zadbaj o spokój i dobrą atmosferę w domu; 
  • Otaczaj dziecko bezwarunkową miłością, dawaj dużo czułości; 
  • Zachęcaj, ale nie nakłaniaj dziecka do wyrażania swoich emocji; 
  • Stwarzaj okazję do rozmów, dziel się refleksami i doświadczeniami dnia codziennego;  
  • Rozwijaj umiejętności planowania i organizacji pracy dziecka. Zaplanujcie wspólnie codzienny czas na naukę, odpowiednią porę na powtórki. Realizując zadania w terminie, dziecko unikanie opóźnień i stanie się bardziej niezależne w nauce, nauczy się podejmować decyzję; 
  • Chwal dziecko za dotychczasowe osiągnięcia, zachęcaj go do nowych wyzwań. Stosuj pochwały, kiedy doceniasz wysiłek dziecka w dążeniu do celu; 
  • Pozwól uczyć się na błędach, doświadczać trudności. To naturalny sposób uczenia się; 
  • Zachęć dziecko do traktowania wszystkich błędów jako szans na wyciągnięcie wniosków na  przyszłość – „Czego możesz się nauczyć z tej pomyłki, żeby następnym razem wypaść lepiej; 
  • Pomagaj w rozwiązywaniu problemów wtedy, gdy konieczna jest Twoja ingerencja; 
  • Zadbaj o pewność, że dziecko wie, że w razie potrzeby może Cię prosić o pomoc; 
  • Unikaj zachowań, które wywołują w dziecku strach i świadczą o braku akceptacji np. strasznie karą, porównywanie z innymi; 
  • Stawiaj wymagania adekwatne do możliwości dziecka. 

Źródła:  

Brophy, J. (2002). Motywowanie uczniów do nauki, Warszawa: Wydawnictwo PWN. 

Dyrda, B. (2007). Zjawiska niepowodzeń szkolnych uczniów zdolnych. Rozpoznanie i przeciwdziałanie. Kraków: Oficyna Wydawnicza „Impuls” 

Gregorczyk, M., Kołtyś, B. (2015). Szkolne wyzwania, Jak mądrze wspierać dziecko w dorastaniu?”. Warszawa: Wydawnictwo Samo Sedno. 

Żylińska, M. (2013).  „Neurodydaktyka. Nauczanie i uczenie się przyjazne mózgowi”. Toruń: Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.  

Koronawirus i rodzicielstwo – jak wspierać dziecko?

W Polsce zamknięto wszystkie żłobki, przedszkola i szkoły. Rozpoczął się trudny dla rodziców czas „domowej kwarantanny”. Psycholog Pracowni Psychologicznej RelacJa  mgr Anna Wraga , na co dzień pracuje z dziećmi i ich rodzicami w obszarze trudności wychowawczych, emocjonalno-społecznych i poznawczych. Dziś pani Anna prezentuje kilka wskazówek na temat tego, jak wspierać dzieci w radzeniu sobie z koronawirusem i kwarantanną.

Sytuacja, w jakiej znalazło się nasze społeczeństwo jest wielkim obciążeniem emocjonalnym zarówno dla dorosłych jak i dla dzieci. Pojawia się wiele trudnych emocji związanych z obawami dotyczącymi zdrowia własnego i najbliższych osób, ale i też ze zmianami, które musimy wprowadzić w codziennym życiu, a które niejednokrotnie są dla nas nieprzyjemne. Jak więc pomóc dzieciom z radzeniem sobie z sytuacją, zapobiec nadmiernym lękom i wyrazom frustracji?

  1. Zachowaj spokój

Pamiętaj, że dzieci chłoną emocje z otoczenia jak gąbka. Jeżeli Ty rodzicu będziesz spokojny, jest duża szansa, że Twoje dzieci lepiej i spokojniej zniosą okres kwarantanny. Sytuacja jest poważna i nie należy jej bagatelizować. Panika i zamartwianie się nie służy jednak ani Tobie, ani twoim dzieciom. Postaraj się zadbać o to, by koronawirus nie wkradł się do waszego domu w postaci napięcia i nerwowej atmosfery. Nie zarażajmy dziecka „dorosłymi” obawami.  Z jednej strony mam na myśli to żeby nie zarzucać dzieci zbędnymi informacjami. Oczywiście wszystko uzależnione jest od wieku i poziomu rozumienia sytuacji przez dziecko. W mojej opinii nie powinniśmy jednak przy dzieciach angażować się w wielkie dywagacje na temat zachorowalności, śmiertelności , o tym jak to państwo jest przygotowane lub nie, itp. Tym bardziej jeżeli rozmowa toczy się przy dziecku, a nie jest to rozmowa bezpośrednia z dzieckiem. Podobnie jest z oglądaniem kanałów informacyjnych. Sama po półgodzinnej transmisji czuje często psychiczne zmęczenie od nadmiaru informacji niosących ze sobą ogromne ładunki emocjonalne. Dlatego, nie zostawiaj włączonych kanałów informacyjnych „w tle” waszych codziennych aktywności. Dzieci choć nie słuchają – słyszą. Nasze lęki i obawy często też uwidaczniają się poprzez mniejszą odporność na „nieodpowiednie” zachowania dzieci.  Dlatego w tym trudnym okresie warto się zatrzymywać. Dawać sobie chwilę przerwy na oddech, na regenerację, pozbieranie myśli. Tak, byśmy byli w naszych reakcjach obecni i świadomi.

2. Mów prawdę

Dzieci są doskonałymi wykrywaczami kłamstw. Dlatego, jeżeli kusi Cię wymyślenie jakiejś ciekawej historii na temat tego, dlaczego nie będziemy chodzić do przedszkola przez dwa tygodnie, albo dlaczego nie wolno nam odwiedzać ulubionej cioci w szpitalu – zrezygnuj z tego. Dziecko może nie zorientuje się od razu, że skłamałeś, ale wyczuje, że „coś jest nie tak” i wygeneruje to pewnego rodzaju napięcie. Postawisz niepotrzebną barierę w waszej relacji i zachęcisz dziecko do zdobywania informacji w inny sposób np. podsłuchiwanie rozmowy dorosłych czy poszukiwań w Internecie.  Dzieci często nie potrzebują szczegółowych informacji i proste odpowiedzi im wystarczają, by zaspokoić ich ciekawość. Ważne, by odpowiedź była prawdziwa i prosta. Czasem słysząc pytanie dziecka w głowie uruchamiają nam się dorosłe analizy i poszukiwanie ukrytych motywów. Tymczasem dziecko naprawdę pyta o to, o co pyta.

3. Nowe zasady wprowadzaj stanowczo i uprzejmie

Nowa sytuacja może wymagać od was postawienia nowych zakazów lub wprowadzenia restrykcyjnych reguł. Może wcześniej zdarzało ci się dla ”świętego spokoju” zaprzestać walki na polu „umycie rąk przed złapaniem w nie przekąski”. W sytuacjach, gdy mówimy o zdrowiu i życiu naszych dzieci nie ma niestety miejsca na ustępstwa. Zachęcam do tego, by wszelkie nowe reguły ustalane w domu w miarę możliwości poznawczych dziecka przegadywać i ustalać na zasadach wzajemnego porozumienia i współpracy. Niemniej jednak na pewno pojawią się takie obszary, w których to Ty jako rodzić będziesz musiał wyrazić stanowczo swoje zdanie. Ważne, by w swojej konsekwencji nie zapomnieć o dziecku i należnym mu szacunku.  Zapewnij dziecku przestrzeń na to, by wyraziło swoją opinię, niezadowolenie. Musi przestrzegać zasady, ale przecież nie musi jej lubić. Nie możesz pójść na ustępstwo w sprawie wyjścia na urodziny do koleżanki? Możecie wspólnie wymyślić aktywność, która to zrekompensuje – może zamówicie przez Internet nową książkę do wspólnego czytania, zrobicie domowe slime?

4. Wyrażaj empatię, akceptuj wszystkie uczucia dziecka

Pamiętaj, że wszystkie uczucia jakie pojawiają się w dziecku są ważne i potrzebne. Choć jest to w mojej opinii często jedno z najtrudniejszych wymagań rodzicielstwa: spróbuj po prostu być przy dziecku, towarzyszyć mu. Nie staraj się na siłę wszystkiego naprawiać, powstrzymać złości dziecka czy robić wszystko, by tylko nie ujawnił się jakiś lęk czy smutek. Każdy z nas potrzebuje wszystkich emocji. Zaakceptuj je i pozwól im być. Nazywaj emocje, które się ujawniają „widzę, że jesteś znudzona”, „wydaje mi się, że coś Cię martwi”. Nigdy nie ośmieszaj obaw dziecka nawet, gdy wydają się całkowicie irracjonalne. Nie szukaj racjonalnych argumentów, by przekonać dziecko, że jego uczucie jest nieodpowiednie. Pomóż mu poradzić sobie z uczuciami nie zaprzeczając ich istnieniu. Przykładowo: „Słyszę, że się boisz. Strach jest bardzo ważnym uczuciem, pomaga nam uchronić się przed wieloma niebezpieczeństwami. Tym razem też może nam pomóc, bo będzie nam przypominał żeby umyć porządnie rączki po każdym powrocie z podwórka.

5. Przekieruj uwagę, ćwiczcie uważność na „tu i teraz”

W przypadku młodszych dzieci często mówi się o odwracaniu uwagi jako technice radzenia sobie z zachowaniami trudnymi. Może nam ona pomóc również przy starszych dzieciach, gdy rodzicielskim zmysłem czujemy, że „awantura wisi w powietrzu”  jak i również wtedy, gdy widzimy, że nasze dziecko bardzo emocjonalnie przeżywa sytuacje rozprzestrzeniania się wirusa. Zajmijmy czymś nasze głowy – odwróćmy uwagę. Kreatywność to jedna z najważniejszych cech przydatnych w „zawodzie” rodzica. Jeżeli jeszcze jej nie wypracowałeś, nic straconego. W Internecie pojawia się w ostatnim czasie mnóstwo pomysłów na spędzanie czasu z dziećmi w domu. Do zestawu inspiracji dziś dorzucam wam zabawy oparte na uważności na „tu i teraz”. Chodzi o to, by skupić się na danej chwili i na tym, co przeżywamy. Bez zbędnej gonitwy myśli w stronę skutków epidemii itp. Można to robić poprzez medytacje, ćwiczenia oddechowe. Jednak dziś mam mniej wymagającą propozycję. Potestujcie trochę swoje zmysły: smak, węch, słuch, dotyk. Zasłaniajcie oczy i testujcie różne produkty. Prezentując poszczególne smaki czy zapachy pytaj dziecka czy to, co czuje jest przyjemne, co kojarzy mu się z tym wrażeniem. Znajdźcie trochę czasu na to, żeby w tej całej trudnej sytuacji po prostu pożyć „tu i teraz”, nie przeglądając między czasie wiadomości na smartfonie i nie nasłuchując radia.

Artykuł napisany przez psycholog Annę Wragę

Jak pomóc dziecku przetrwać reformę edukacji?

Już wiemy, że szkoły są zatłoczone, nauczyciele przerażeni nie mniej niż uczniowie a rodzice co najmniej zaniepokojeni. Do szkół średnich trafiły dzieci, które skończyły podstawówkę i gimnazjum. Spotkali się ci, którzy realizują dwie odmienne ścieżki kształcenia, a choć wszyscy są w klasach pierwszych, dzieli ich rok życiowych doświadczeń, co na tym etapie życia i kształcenia to naprawdę wiele. Jak pomóc jednym i drugim przetrwać edukacyjny chaos? Jak być rodzicem i nie zwariować?

Każda reforma edukacji jest bolesna dla dotychczasowego systemu. Wymaga działań na wielu poziomach jednocześnie. Nie od dzisiaj wiadomo, że w edukacji ciągle czegoś brakuje: pieniędzy, nauczycieli, kompetentnych nauczycieli, podwyżek, bezproblemowych uczniów i sal lekcyjnych. Dziś możemy mówić, że braki są jeszcze bardziej dotkliwe a nadmiar biurokracji i uczniów, którym trzeba zapewnić opiekę i kształcenie w tym samym czasie są wręcz nie do opanowania. Zatem, jeśli mamy to przetrwać jako zdrowe społeczeństwo potrzebujemy przede wszystkim CIERPLIWOŚCI.

Rodzice bywają jeszcze bardziej zagubieni niż dzieci. Stres rodzica nie pomaga nastolatkom, które właśnie rozpoczęły szkołę średnią. Co zatem może zrobić martwiący się rodzic, by pomóc swojemu dziecku przetrwać pierwszy rok szkolny nowego systemu w nowej szkole?

Daj dziecku spokój. Twoje dziecko jest w samym środku szalejącej reformy.

Niezależnie od tego, czy Twoja pociecha skończyła w czerwcu ósmą klasę podstawówki czy trzecią gimnazjum, właśnie rozpoczął się dla niej okres adaptacyjny w nowej szkole. Placówka też stawia pierwsze kroki w nowym systemie. Twoje dziecko mimo zmian oświatowych właśnie rozpoczęło kolejny etap edukacji, który zawsze oznacza nowe sytuacje, nowe znajomości, nowych nauczycieli. Potrzebuje czasu, by przywyknąć, by opadły pierwsze lęki i nadmierny entuzjazm. Nastolatek właśnie poznaje zasady i zwyczaje, które  obowiązywały w szkole od zawsze. Nie skupiaj się na konsekwencjach reformy. Są sprawy, które nie masz wpływu, więc po prostu daj spokój mama.

Pozwól dziecku odpocząć. Może Twoje dziecko nie potrzebuje kolejnych korepetycji, a będzie łatwiej mu się skoncentrować, gdy się po prostu wyśpi. Zmiany w organizacji pracy szkoły spowodowały, że niektóre dzieci rozpoczynają lekcje popołudniu i kończą np. o godz. 18. Wiadomo, że po kolacji trudno będzie otworzyć książki. Przed południem, choć poziom koncentracji jest niczego sobie, motywacji brak. Pomóż nastolatkowi zorganizować dobrze tydzień tak, by znalazł czas na naukę, odpoczynek i rozrywkę, której w tym wieku szczególnie będzie szukał. Jeśli mu tego nie zapewnisz, będzie po nią sięgał odpuszczając uczenie się do klasówek. Nastolatek potrzebuje dużo snu, bo jego organizm jest w okresie intensywnej pracy. Hormony, dojrzewające wciąż ciało, mózg aktywny cały dzień, po prostu wykańczają. Nie serwuj swojemu dziecku kolejnych dodatkowych aktywności, naucz go natomiast efektywnie wypoczywać.

Pozwól nauczycielom na błędy. Oni też są ludźmi (chociaż wiele osób w to nie wierzy). Często mamy pretensje do nauczycieli, którzy są najbliższymi nam przedstawicielami systemu edukacji. Niestety, to nie od nich zależała reforma. Gdybyśmy udzielili im głosu, powiedzieliby, że podstawy programowe były pisane na szybko, że brak konkurencyjności w zawodzie oznacza coraz niższą jakość pracy i że braki na niższych etapach edukacji skutkują fatalnymi wynikami uczniów. Nauczyciele też popełniają błędy, dostosowują się do zmian. Nie wiń ich to, że ktoś zmienił sprawnie działający system w pokój zagadek.

 

Słuchaj swojego dziecka – nie zadręczaj go pytaniami o szkołę. Najgorsze pytanie, jakie możesz zadać dziecku, to oczywiście: „co tam w szkole?”. Tym samym sugerujesz, że interesuje Cię szkoła, a nie Twoje dziecko. Jeśli zbudowałaś bezpieczną/ ufną relację ze swoją pociechą, samo Ci opowie o niemiłym nauczycielu czy wrednych koleżankach. Wysłuchuj tego z uważnością, upewniaj się, że dobrze zrozumiałaś, oszczędzaj krytykę, nawet jeśli Twojego dziecko właśnie krytyki oczekuje. W każdej sytuacji bądź po stronie dziecka (oczywiście z szacunkiem dla innych ludzi i ich postaw). To naturalne, że nastolatek mówi rodzicom coraz mniej o sobie. Dlatego znajdź taką aktywność, która będzie wspólna dla Ciebie i Twojego dziecka. Niech czas spędzony ze swoim potomkiem nie będzie poświęceniem, a możliwością wspólnej zabawy i odpoczynku. Zaproś swoją córkę do spa, do kosmetyczki czy na zakupy. Zagrajcie w karty, albo pójdźcie na lody. Namów partnera, by poszedł z Waszym synem na mecz albo pograjcie w planszówki. Rozpalcie wieczorem ognisko albo wybierzcie się do kina. Bądźcie razem, żeby dzieci czuły, że gdy pojawia się w ich życiu problem, jesteście gotowi im pomóc.

Współpracuj ze szkołą. Mów, że potrzebujesz pomocy i oczekuj propozycji rozwiązań problemu. Wiele osób mówi, że ta ośmioletnia podstawówka to dobra była i dobrze, że do niej wracamy. O tak, pamiętamy też czasy matur ustnych z matematyki, fizyki i innych przedmiotów, które były przeprowadzane przez nauczycieli uczących. Losowanie pytania i odpowiadanie przed „ulubionym” nauczycielem. Wystandaryzowanie egzaminów zdecydowanie poprawiło kondycję polskiej edukacji. Wprowadzenie gimnazjów oczywiście wstrząsnęło systemem i doprowadziło do wielu załamań nerwowych. Niemniej jednak, gimnazja funkcjonowały 20 lat. To sporo czasu, by się czegoś nauczyć, usprawnić i udoskonalić. Jako psycholog pracujący w  szkołach mogę z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że całkiem nieźle uporaliśmy się z problemem „trudnego wieku” skumulowanego w trzech klasach gimnazjów. Znaleźliśmy właściwe metody i formy pracy. Wyszkoliliśmy się, a teraz przestawiamy się na inny tryb.

Dlatego właśnie bądź cierpliwa. Wybaczaj. Nie krzycz. Nie panikuj. Dziecko powinno doświadczać w domu pewności i stabilności, bo świat wokół jest naprawdę zwariowany.

 

Pomóż dziecku przetrwać reformę edukacji!

Matka Polka Samotna czyli Baby Blues na bogato

Wyczekane, wychuchane, wreszcie narodzone – Twoje dziecko. Nagle zmienia się cały świat. Dosłownie, bo Twoje planowanie kariery czy swobodne umawianie się z koleżankami na wino po prostu się skończyło. Zaczęła się przygoda, która będzie trwać całe życie – macierzyństwo, w którym oprócz szczęścia i ciągłego zamartwiania się o dziecko poczujesz jeszcze samotność.

Niewiele się o tym mówi. Młode mamy dostają opiekę swoich mam oraz teściowych, są odwiedzane przez położne środowiskowe i ludzi stojących w kolejce do ich domów, spragnionych zobaczyć maluszka. Szczęście od Boga, jeśli partner jest czuły, kochający i wspierający jak w powieściach: wyprasuje, ugotuje, posprząta, nakarmi psa, poda szklankę wody, kiedy karmisz. Niestety, wiele kobiet zmierzy się z zadaniami, o których nie miała pojęcia i pozostanie w tym sama.

Samotność w połogu można rozumieć na dwa sposoby. Pierwszy to właśnie przytłaczająca samodzielność zdominowana brakiem snu i fizycznym zmęczeniem. Drugi to samotność tożsama z cierpieniem. Choć wiadomo, że dziecko to szczęście i radość dla całej społeczności wiąże się ono z poważnymi zmianami w życiu. Każda zmiana to przeżywanie różnych, czasem skrajnych emocji. Nie ma więc nic złego w tym, że oprócz radości i zmęczenia poczujesz strach, złość na dziecko, smutek, rozczarowanie, frustrację, niemoc.. Często pojawia się też poczucie winy, wstyd, poczucie braku sprawiedliwości, poczucie bycia niezrozumianym. I wszechogarniająca samotność, chociaż trzymamy na ręku dziecko w domu pełnym ludzi. Możemy sobie wmawiać, że to hormony, chwilowy stan po porodzie, który zniknie za kilka dni (tygodni? miesięcy?). Czasem nie znika, a pozostawiony głęboko w środku zmienia macierzyństwo z przygody życia w ciągłą walkę ze sobą i swoimi uczuciami. Zlekceważony może zamienić się depresję poporodową, która wymaga kontaktu ze specjalistą.

Jak sobie pomóc? Po pierwsze, daj sobie szansę zaakceptować swoje dziecko. Brzmi dziwnie prawda? Po prostu zaakceptuj to, że płacze (a czasem drze się w niebogłosy), ma kolki, jest niespokojne, budzi Cię w nocy i ciągle chce jeść. To jest normą. Zdrowe dzieci płaczą, jedzą, śpią, są aktywne, lubią być blisko Ciebie. Jeśli Twoje dziecko boryka się z niepełnosprawnością, nie patrz na nie jak kłębek cierpień – pomyśl sobie, że Twoje dziecko jest wyjątkowe i mów tak każdemu, kto choćby spojrzeniem obdarzał Cię współczuciem.

Kolejnym krokiem jest zaakceptowanie emocji, które przeżywasz. Żeby je zaakceptować, trzeba oczywiście najpierw je poznać, poczuć, zrozumieć. Czy wiesz co czujesz? Co mówią łzy, które spływają Ci po policzku? Co mogłyby Ci te łzy powiedzieć? To, że bolą Cię piersi od karmienia i nie masz już siły czy jesteś zezłoszczona na partnera, który w odpowiedzi na to, że potrzebujesz pomocy mówi, że on musi się najpierw zdrzemnąć po pracy? Ile czujesz smutku? A może brzydzisz się sobą, bo w przeciwieństwie do koleżanek i gwiazd obserwowanych przez Ciebie na Instagramie, Ty wciąż masz brzuszek i naprawdę nie masz czasu ćwiczyć? A może wstydzisz się, że nie dajesz sobie rady? Nie ma nic złego w tych wszystkich emocjach. Są naturalne i tylko dając im przestrzeń, mamy szansę sobie z nimi poradzić.

Pewnie znasz opowieści o kobietach, które miały pięcioro, sześcioro, siedmioro (itd.) dzieci i sobie świetnie dawały radę same. Ja znam mnóstwo takich opowieści. A jeszcze więcej kobiet, które mówią, że przy pierwszym dziecku były najzwyczajniej w świecie zmęczone i nie wyrabiały na zakrętach. Zapomnij o tych wszystkich wielodzietnych bohaterkach i sama bądź dla siebie bohaterką. Miej odwagę prosić o pomoc, nie żądać i błagać, ale dopominać się tego, co Ci się należy. W niektórych kulturach kobiety w trakcie połogu są traktowane niemalże jak święte. W końcu obdarowały świat nowym człowiekiem i zasługują na szacunek oraz pełną opiekę. Stwórz własną sieć wsparcia.  Partner, mama, tata, teściowie, nawet Twoje dzieci. Zobacz, kto sprawdzi się najlepiej w wieczornym usypianiu, kto załaduje zmywarkę, a kto udzieli Ci mądrej rady. Korzystaj z pomocy położnej środowiskowej, zadawaj pytania lekarzom, doradcy laktacyjnemu, sprawdź, czy możesz dołączyć do mądrej grupy na facebooku czy forum internetowym.

Zmienia się wszystko i na wszystko brakuje czasu. Zachęcam Cię, żebyś spróbowała włączyć rytuały do codziennego funkcjonowania. Rytuał wstawania z łóżeczka (te same słowa, całuski, pieszczoty), toalety porannej, toalety wieczornej, karmienia. Schematy nie tylko porządkują dzień, ale przede wszystkim dają poczucie bezpieczeństwa Tobie i dziecku. To, co jest powtarzalne i przewidywalne uspokaja i pomaga wyciszyć.  Wiadomo, że każda czynność jest podporządkowana dziecku, a w ciągu dnia podejmujesz milion życiowych mikrodecyzji. Priorytetem nie musi być zawsze jest dziecko. Jeśli nie będziesz zdrowa i silna w jaki sposób będziesz opiekować się dzieckiem? Mamą na 100% możesz być tylko wtedy, gdy sama znajdujesz czas i sposób, by zadbać o siebie. To ważne, byś znajdowała okazję do przespania się. Jeśli masz wybór: iść na 20 minut spać, poczytać książkę, pomalować paznokcie, zrobić pranie lub obiad, wybierz sen. Niewyspana nie będziesz czerpała radości z bycia mamą. Zdaję sobie sprawę, że czasami dziecko w ciągu dnia śpi tylko na spacerze lub w aucie i drzemki to dla Ciebie nieznany temat. Sięgaj po pomoc swoich bliskich. Korzystaj z możliwych sieci wsparcia. Wprowadź zasadę, że przynajmniej jedną rzecz robisz dziennie tylko dla siebie. Czasem będzie to tylko umycie włosów, czasem uda się gorąca kąpiel albo wypad na paznokcie, a czasem 20 minut na Instagramie w łazience pod pretekstem niestrawności.

Może się tak zdarzyć, że nie poczujesz od razu słynnego macierzyńskiego instynktu. Nie bój się, Twoje dziecko o tym nie wie. Jesteś dla niego najlepszą matką, jak mogła się zdarzyć, więc bądź dla siebie dobra.